Samorządy Aplikantów Adwokackich po zapoznaniu się z propozycjami dotyczącymi tzw. aplikacji uniwersyteckiej, jako kolejnej drogi dojścia do zawodu adwokata, wyrażają sprzeciw wobec tego pomysłu.
Aplikanci uzasadniają, że od ponad dziesięciu lat dostęp do szkolenia aplikanckiego jest otwarty dla wszystkich, którzy ukończyli studia prawnicze i złożyli egzamin organizowany przez ministerstwo sprawiedliwości. Aplikanci zwracają też uwagę, że istniej pozaaplikacyjna droga dojścia do zawodu. Dotyczy to osób, które mają tytuł naukowy doktora nauk prawnych lub takich, które uzyskały niezbędne doświadczenie zawodowe, zgodnie z art. 66 ustawy Prawo o adwokaturze.
Aplikanci argumentują również, że będąc świeżymi absolwentami uczelni wyższych, mogą stwierdzić, że uczelnie nie są w tej chwili przygotowane do praktycznego kształcenia adeptów prawa. – Ukończone studia same w sobie nie przygotowały nas do praktycznego wykonywania zawodu. Obawiamy się, że również aplikacja prowadzona w realiach akademickich, nie zapewni aplikantom niezbędnych umiejętności praktycznych – czytamy w stanowisku.
Aplikanci podnoszą również, że w zdecydowanej większości państw rozwiniętych kształcenie przyszłych adwokatów powierzone jest samorządom zawodowym. Przypominają też, że niezrozumiały jest argument resortu dotyczący zbyt wysokich opłat za aplikację, gdyż ich zmiana leży w gestii ministra sprawiedliwości.
- W naszej ocenie, kształcenie aplikantów adwokackich przez samorząd adwokacki, w sposób oczywisty sprzyja spójności środowiska adwokatów, co z kolei wprost oddziałuje na niezależność obecnych adwokatów i wyrabianie poczucia tej niezależności u przyszłych adwokatów – czytamy.
Samorząd aplikancki dostrzega też potrzebę udoskonalenia jakości szkolenia aplikantów adwokackich i deklaruje przedstawianie propozycji zmian w systemie szkolenia władzom adwokatury oraz współpracę.
Negatywnie na temat utworzenia aplikacji uniwersyteckich wypowiedziały się samorządy aplikantów adwokackich z 24 izb.